Kilka słów o analizie jakości i pracy nad stabilizacją sieci.

14 października 2025

Aktualności

Co się dzieje z naszą wodą?

W ostatnich dniach odbyło się kolejne spotkanie, przy udziale Pana Burmistrza Łukasza Kropskiego, poświęcone poprawie jakości wody w naszej gminie. W rozmowach uczestniczył dr Łukasz Weber, specjalista w dziedzinie chemii wody. Dyskusja była poświęcona analizie naszych ujęć, technologii uzdatniania wody oraz tego, co dzieje się w sieci wodociągowej pod względem chemicznym i technicznym. Spotkanie pozwoliło lepiej zrozumieć mechanizmy zachodzące w systemie dystrybucji wody oraz możliwe przyczyny obserwowanych zmian w jej jakości.

Skąd biorą się problemy z wodą?

Na Stacji Uzdatniania Wody w Świętej Katarzynie, z której woda dopływa m.in. do Siechnic kilka lat temu zamontowano system odwróconej osmozy. To zaawansowane urządzenie ma za zadanie odmineralizować wodę – czyli usunąć z niej nadmiar minerałów takich jak wapń czy magnez. Efekt? Woda staje się miękka, co wiele osób lubi, bo nie zostawia kamienia w czajniku ani na armaturze. Ale ma to też drugą stronę medalu: taka „zmiękczona” woda jest chemicznie bardziej aktywna. Ponieważ pozbawiono ją naturalnych minerałów i zaczyna „szukać” ich z powrotem – a najbliżej ma… w rurach. Taka woda zawiera aktywny dwutlenek węgla (CO₂), który sprawia, że chętniej wchodzi w reakcje chemiczne i może powoli rozpuszczać osad mineralny, który przez lata osadził się wewnątrz sieci wodociągowej.

Co to oznacza dla naszej sieci?

Woda przez dziesięciolecia „układa” się w rurach – tworzy się w nich stabilna warstwa osadu z żelaza, wapnia i manganu. Gdy do sieci trafia woda o innym składzie chemicznym (np. po zmianie sposobu uzdatniania lub źródła), ten osad może się „obudzić”. Zaczyna się kruszyć, staje się bardziej porowaty i podatny na zmiany ciśnienia wody. W efekcie – nawet przy normalnym przepływie – może dochodzić do wzruszenia osadu, co objawia się m.in. tymczasowym pogorszeniem barwy lub zapachu wody.

A co z normami jakości?

Warto dodać, że polskie normy dla żelaza i manganu w wodzie pitnej są bardzo rygorystyczne – nawet bardziej niż wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). To oznacza, że woda spełniająca nasze normy jest w pełni bezpieczna dla zdrowia, a dopuszczalne ilości tych pierwiastków w sieci są naprawdę niewielkie. Mimo to, z racji długości i rozległości całej sieci, osad żelazowy mógł się przez lata stopniowo odkładać – zgodnie z przepisami, ale w praktyce tworząc warstwę, którą teraz trzeba ustabilizować.

Co będzie dalej?

Spółka planuje przygotować strategię stabilizacji osadu w sieci wodociągowej. Celem nie jest jego usunięcie (bo całkowite „czyszczenie” mogłoby bardziej zaszkodzić niż pomóc), ale doprowadzenie do równowagi chemicznej wody – tak, aby była stabilna i nie wchodziła w reakcje z materiałem rur.



Skip to content